Jestem Batmanem. Nie znaczy to jednak wcale, że zakładam pelerynkę i robię wiochę latając po mieście z maską rodem z zaplecza sex-shopu na twarzy. Po prostu tak mnie od wczoraj kark nasuwa, że ledwo żyję i, co w pewien sposób dla mnie Batmana definiuje, głową w ogóle kręcić nie mogę. Znaczy mogę, ale wówczas syczę i jęczę z bólu, czyli nie mogę. Dziś całą drogę do pracy jechałem i kurwiłem pod nosem w rytm sączących się ze słuchawek Jamiroquai. I muszę przyznać, że kurwi się w ich rytm naprawdę rewelacyjnie.
Co do Batmana to coraz bardziej mnie korci, żeby znowu obejrzeć dwie jedyne słuszne ekranizacje, te burtonowskie oczywiście. Należę bowiem do nielicznego grona ludzi, którzy się nie zachwycają nad nolanowską wersją w Mrocznym rycerzu i którzy ten film oceniają na solidne 8/10 jako film akcji z nutką fantasy i jako 6/10 jako ekranizację komiksu. Jednak miała to być ekranizacja komiksu, stąd 6/10 it is. Film na poważnie o gościu latającym po mieście w stroju nietoperza? Taa.
I na koniec, co do Batmana, to z utęsknieniem wyglądam Arkham City, bowiem pierwsza część, czyli Arkham Asylum, mnie wgniotła w fotel, przeżuła, rozjechała walcem itp. - bez żadnych wątpliwości określam ją mianem najlepszej gry tpp w jaką kiedykolwiek grałem. Druga część ma być natomiast podobno jeszcze lepsza. Tylko czekać trzeba jeszcze ze cztery miesiące...
Grałem w Arkham City i jest to wg. mnie najlepsza gra z Batmanem w roli głównej. Fanem Batmana jestem od dawna i posiadam całą kolekcję gier, figurek oraz gadżetów filmowych. Te ostatnie kupuję przeważnie w sklepach online z odpowiednim asortymentem np. https://4gift.pl/gadzety/gadzety-filmowe/. Jeżeli chodzi o gry, to polecam również Arkham Origins i Arkham Knight.
OdpowiedzUsuń